Dzisiaj na blogu moja subiektywna lista najczęstszych mitów dotyczących rozwodu.
Mit nr 1 – jeśli udowodnię winę małżonkowi, cały nasz majątek będzie należał się mnie.
Kwestia udowodnienia winy jednego z małżonków za rozpad małżeństwa, nie ma wpływu na podział wspólnego majątku. To czy mąż/żona zdradzał/a Cię przez ostatnie 10 lat nie oznacza, że cały dom na który wspólnie pracowaliście należy się jedynie Tobie. Jeśli nie zawieraliście tzw. intercyzy (umowy ustanawiającej pomiędzy wami rozdzielność majątkową) co do zasady – jeśli dom został wybudowany w trakcie związku małżeńskiego z waszych wspólnych pieniędzy, należy się wam po 1/2.
Udowodnienie wyłącznej winy żony/męża, co prawda nie ma wpływu na sam podział majątku, ale umożliwia wytoczenie powództwa o alimenty od małżonka uznanego za wyłącznie winnego – albo w trakcie sprawy rozwodowej albo po jej zakończeniu, jeśli na skutek rozwodu pogorszyła się Twoja sytuacja życiowa.
Mit nr 2 – jeśli wezmę ślub, a mąż/żona ma kilka nieruchomości, które otrzymał/a od rodziców. w przypadku rozwodu mam prawo do połowy nieruchomości lub ich wartości.
Zawarcie związku małżeńskiego tworzy pomiędzy małżonkami ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej co oznacza (z małymi wyjątkami, ale o tym będzie osobny post) że to co zarobimy po ślubie jest wspólne i w przypadku podziału majątku dzielone na pół. Nie oznacza to jednak, że nieruchomości, środki finansowe, inne aktywa, jakimi dysponuje mąż/żona są wspólne i mamy prawo do ich połowy. Wszystko co nasz małżonek otrzymał, zarobił, zakupił przed ślubem tworzy jego majątek osobisty i należy się jedynie jemu – chyba, że w trakcie małżeństwa rozszerzycie wspólność majątkową małżeńską również na te składniki.
Mit nr 3 – jeśli wybudowaliśmy dom na nieruchomości męża, w przypadku podziału majątku wartość całej nieruchomości tj. domu oraz działki dzieli się na pół.
W polskiem systemie prawnym, tak jak w wielu innych systemach, zaczynając od najstarszego prawa rzymskiego obowiązuje zasada superficies solo cedit – to, co jest na powierzchni, przypada gruntowi. Co do zasady wszystko, co jest wybudowane lub posadzone na gruncie staje się automatycznie własnością właściciela tegoż gruntu. Jeśli zatem wraz z mężem/żoną wybudowałeś dom na nieruchomości, która stanowiła jego wyłączna własność (majątek odrębny) dom, który postawiliście na działce staje się jego własnością, jako właściciela działki.
Spokojnie. Nie oznacza to, że w takim razie jesteś na przegranej pozycji i w przypadku podziału majątku nic Ci się nie należy. Przysługuje Ci bowiem roszczenie o zwrot nakładów z majątku wspólnego na majątek osobisty męża, a więc de facto o zwrot połowy wartości domu.
Mit nr 4 – jeśli postawiliśmy dom na działce teściów mam prawo żądać od męża/żony połowy wartości domu – stoi przecież na działce jego rodziców.
Przy tym punkcie powinien być postawiony wielki wykrzyknik i słowo: UWAGA!
Bardzo często zdarzają się sytuacje, kiedy rodzice współmałżonka udostępniają nowożeńcom nieruchomość, na której póżniej wspólnie budujecie dom. Słowo „udostępniają” jest tutaj celowe, bo do przepisania działki na współmałżonków nigdy nie dochodzi, zwłaszcza jeśli małżeństwo zaczyna się rozpadać. W takiej sytuacji, kiedy dzielimy wspólny majątek nie przysługuje nam spłata połowy wartości domu od męża/żony, którego rodzice udostępnili działkę, a jedynie wierzytelność w stosunku do teściów w postaci 1/2 wartości domu. Spłaty nie dochodzimy zatem od męża, żony, ale od teściów i to dopiero po dokonaniu podziału wspólnego majątku.
Mit nr 5 – w Polsce rozwody ciągną się latami – od wniesienia pozwu do otrzymania rozwodu mija od 2 do 3 lat.
Nie wiem skąd bierze się takie przekonanie, które „jak mantra” jest powtarzane najpierw na forach internetowych, a potem przez klientów na spotkaniach w kancelarii. Średni czas oczekiwania na rozwód w sprawach, które prowadzę – od momentu złożenia pozwu do wyznaczenia pierwszej rozprawy, to około 2-6 miesięcy.
Rozwody bez orzekania o winie, kiedy małżonkowie nie mają wspólnych małoletnich dzieci, kończę się zazwyczaj na pierwszej rozprawie.
Rozwody bez orzekania o winie z uzgodnionymi w sposób rozsądny kwestiami dotyczącymi dzieci (tzn. z ustaleniem alimentów na rzeczywistym poziomie, rozsądnym uregulowaniem kontaktów) bardzo często również kończą się na pierwszym terminie rozprawy.
Jeśli zaś chodzi o rozwody, gdzie walczymy o niemal wszystko, czas oczekiwania jest trudny do przewidzenia i uzależniony nie tylko od ilości spraw w sądzie, ale przede wszystkim ilości zgłoszonych i dopuszczonych przez Sąd dowodów w naszej sprawie. Trudno jest zatem przewidzieć, ile potrwa sprawa, ale nie zakładałabym „z góry”, że jest to okres 3 lat.
Mit nr 6 – Sąd na rozprawie rozwodowej będzie na siłę próbował nas pogodzić.
Prawdą jest, że obecnie w Polsce panuje stosunkowo nowy trend kierowania spraw do tzw. postępowania mediacyjnego celem ugodowego ustalania wszelkich spraw, jakie da się zawrzeć w ugodzie. Musisz jednak pamiętać, że mediacja jest dobrowolna, a zatem wystarczy sprzeciw jednej ze stron, aby w ogóle nie doszło do mediacji.
Poza tym, jeśli małżeństwo rozpadło się i istnieje jedynie fikcyjnie ani Sąd,, ani nikt inny nie będzie próbował „na siłę” namawiać małżonków do jego ratowania.
Mit nr 7 – przed rozwodem musimy zamieszkać osobno, w przeciwnym razie Sąd nie da nam rozwodu (oddali pozew o rozwód).
Bardzo często podczas udzielania porad prawnych w kwestii dotyczącej rozwodu, pada stwierdzenie: „nie mogą narazie złożyć pozwu o rozwód, bo ciągle mieszkamy razem – dopóki mąż/żona nie znajdzie czegoś na wynajem w rozsądnej cenie, musimy razem mieszkać pod jednym dachem.” Zamieszkiwanie przez małżonków w jednym mieszkaniu zwłaszcza, jeśli stanowi majątek wspólny nie jest przesłanką do oddalenia pozwu o rozwód. Oczywiście jedną z przesłanek, jakie bada Sąd jest prowadzenie przez małżonków wspólnego gospodarstwa domowego jednak nie oznacza to, że do wniesienia pozwu konieczna jest wyprowadzka. Jeśli wasze małżeństwo istnieje jedynie fikcyjnie, a wy od wielu miesięcy/lat żyjecie we wspólnym mieszkaniu, tak „jak lokatorzy” możecie uzyskać rozwód, a Sąd w wyroku rozwodowym dokona podziału mieszkania na czas waszego wspólnego w nim zamieszkiwania wskazując np. że ty zajmujesz pokój po prawej stronie korytarza, mąż po drugiej, a z pozostałych wspólnych części korzystanie wspólnie.
Mit nr 8 – Sąd orzekając rozwód od razu dokonuje podziału wspólnego majątku stron.
Sąd orzekając rozwód jedynie w wyjątkowych sytuacjach dokonuje podziału majątku wspólnego stron tj. jeśli strony w trakcie sprawy o rozwód złożą wniosek o dokonanie takiego podziału (w pozwie lub dalszych pismach procesowych), a Sąd uzna, że nie spowoduje to nadmiernej zwłoki w postępowaniu. W praktyce takie sytuacje zdążają się niezmiernie rzadko – zwykle sprawy dotyczące podziału majątku są zarzewiem większego konfliktu, niż sam rozwód, a zatem wnosząc pozew raczej nastawiałabym się na to, że sam podział nastąpi dopiero po rozwodzie w nowym postępowaniu o dokonanie podziału majątku wspólnego stron.
Mit nr 9 – nie da się podzielić majątku wspólnego bez wcześniejszego uzyskania rozwodu.
Podział wspólnego majątku jest możliwy również bez rozwodu. Wystarczy ustanowić tzw. rozdzielność majątkową – u notariusza albo w sądzie w osobnym postępowaniu, a po jej uzyskaniu dokonać podziału – również u notariusza albo w sądzie.
Mit nr 10 – rozwód jest strasznie drogi i nie stać mnie na niego.
Kolejny mit, który powoduje, że często zbyt długo zastawiamy się nad rozwodem. Nie będę poruszać tu kwestii wynagrodzenia pełnomocnika, bo jeśli zdecydujecie się na skorzystanie z pomocy adwokat lub radcy prawnego, wynagrodzenie ustalacie indywidualnie, ale po krótce przedstawię jakie są koszty rozwodu (sądowe oraz związane z koniecznością uzyskania dokumentów potrzebnych do rozwodu):
-oplata od pozwu: 600,00 zł – jeśli rozwód jest zgody tj. bez orzekania o winie i rozstrząsania innych spornych kwestii związanych z dziećmi, Sąd po zakończeniu postępowania zwraca powodowi/powódce 300,00 zł, zaś pozwany/pozwana zwraca powodowi/powódce 150,00 zł;
-koszt uzyskania odpisów skróconego odpisu aktu małżeństwa – 22,00 zł – jest konieczny do złożenia pozwu, uzyskuje się go w dowolnym Urzędzie Stanu Cywilnego lub przez internet za pośrednictwem Platformy EPUap;
Jeśli rozwód jest zgodny i nie ma wspólnych dzieci na tym kończą się opłaty sądowe.
W przypadku, kiedy małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci mogą (ale nie muszą) dodatkowo powstać koszty w postaci wywiadu kuratora (około 200,00 zł) oraz opinii Opiniodawczego Zespołu Specjalistów Sądowych (około 1000,00 zł).
Poza tym warto pamiętać, że jeśli koszty te są zbyt wysokie i ich poniesienie naraziłoby nas na niemożność zaspokojenia potrzeb naszych/dzieci zawsze można ubiegać się o zwolnienie od kosztów sądowych w cześci lub w całości oraz ustanowienie adwokata z urzędu.