Pewnie chociażby z samej nazwy kojarzycie program, który od kilku lat gości na antenie TVN-u pod tytułem: „Ślub od pierwszego wejrzenia” i budzi sporo kontrowersji – nie tylko światopoglądowych, ale również prawnych.
Sama idea programu jest bardzo prosta. Zespół ekspertów z dziedzin m.in. psychologii i seksuologii ma jedno zadanie – spośród szeregu kandydatów, którzy zgłaszają się do programu stworzyć takie pary, które mają szanse na stworzenie „szczęśliwego związku na całe życie.” Kandydaci przechodzą szereg badań m.in. rozwiązują testy psychologiczne, określają swoje wymagania dotyczące idealnego partnera, a nawet jego….idealny zapach. Na tej podstawie jest określany ich profil osobowości oraz oceniana gotowość na stworzenie trwałej i satysfakcjonującej relacji. Następnie eksperci wybierają trzy pary, które – przynajmniej teoretycznie (tutaj prawnicy zgłaszali bardzo wiele wątpliwości) poznają się dopiero w Urzędzie Stanu Cywilnego w dniu… własnego ślubu.
W normalnej sytuacji decyzja o zawarciu związku małżeńskiego jest chyba najważniejszą decyzją życiową poprzedzoną wspólnym poznawaniem się w różnych sytuacjach (często kryzysowych i trudnych), okresem wzajemnego zauroczenia, zbudowaniem wspólnej wizji przyszłości i planów na dalsze życie. Tutaj ten etap zostaje całkowicie pominięty – uczestnicy show polegają tylko i wyłącznie na opinii ekspertów działając w zaufaniu do ich wiedzy oraz tego, że właściwie ocenili dopasowanie do przyszłego małżonka/małżonki.
W programie część która najbardziej nas interesuje trwa dokładnie miesiąc. Zasadnicza fabuła programu zaczyna się w momencie kiedy małżonkowie poznają się przed Urzędnikiem Stanu Cywilnego i wtedy też poznają swoje dane osobowe oraz składają przysięgę małżeńską. Następnie obserwujemy wesele, zapoznanie ze sobą rodzin i przyjaciół oraz kolejne etapy poznawania się dobranej przez ekspertów pary, co następuje w momencie gdy… są już małżeństwem. Po miesiącu wypełnionym podróżą poślubną i wizytami w swoich miejscach zamieszkania (uczestnicy programu nie mają wpływu na to, jaka będzie dzieliła ich odległość) młodzi małżonkowie przed kamerami podejmują decyzję o tym czy rozwodzą się czy też pozostają w związku małżeńskim.
Wydaje się proste, prawda? A nie jest. Oto dlaczego.
Czy przyszli małżonkowie naprawdę poznają się dopiero w momencie składania przysięgi małżeńskiej?
Każdy kto wstępowała w związek małżeński – niezależnie czy był to ślub jedynie cywilny czy też konkordatowy, pamięta z pewnością wspólną wizytę z narzeczonym/narzeczoną w Urzędzie Stanu Cywilnego, której towarzyszyło złożenie przed jego kierownikiem oświadczenia o braku przeszkód, które uniemożliwiałyby zawarcie małżeństwa w postaci np. pokrewieństwa przyszłych małżonków.
Obowiązek złożenia takiego oświadczenia nakłada na przyszłych małżonków kodeks rodzinny i opiekuńczy, który wyraźnie wskazuje, że:
a. przyszli małżonkowie, którzy chcą zawrzeć związek małżeński mający moc prawną, muszą złożyć kierownikowi Urzędu Stanu Cywilnego pisemne zapewnienie, że nie wiedzą o istnieniu okoliczności wyłączających zawarcie tego małżeństwa;
b. zapewnienie to może być złożone jedynie UWAGA ! przed upływem miesiąca od dnia, kiedy osoby, które zamierzają je zamierzają je zawrzeć – kierownik urzędu stanu cywilnego może zezwolić na zawarcie małżeństwa przed upływem tego terminu, jeżeli przemawiają za tym ważne względy.
Co to oznacza dla w kontekście wiarygodności samego programu?
Tego dokładnie nie wiemy, bo stacja co oczywiste wszelkimi możliwymi środkami strzeże dokładnych zasad przeprowadzania programu, jednak trudno jest wyobrazić sobie sytuację, w której kierownik urzędu stanu cywilnego za ważny powód uzasadniający odstąpienie od miesięcznego terminu pomiędzy złożeniem oświadczenia, a datą ślubu uznaje ….udział w telewizyjnym show.
Byłoby to absurdalne, czyż nie? No, właśnie.
W jaki sposób zatem producenci programu rozwiązali ten problem? Tego nie wiemy, ale jest kilka możliwych wariantów.
Wariant nr I
Para młoda rzeczywiście nie znała się przed ślubem i poznała się składając przysięgę małżeńską przez kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego – wcześniejsze oświadczenia każdy z przyszłych małżonków składał jedynie w ograniczonym zakresie zachowując wskazany miesięczny termin lub oświadczenia te były składane przez ustanowionych pełnomocników – moim zdaniem wersja najbardziej wiarygodna;
Wariant nr II
Kwestia ślubu była „ustawiona”, a przyszli małżonkowie jedynie odgrywali role „zaskoczonych’ przyszłych małżonków.
Wariant nr III
Ślub wcale nie rozpoczynał znajomości małżonków, a był jedynie „dokręcany” podczas gdy małżonkowie poznali się wcześniej, wcześniej odbyli już podróż poślubną i inne wydarzenia, które jako odbiorcy znamy z dalszych odcinków programu.
Wariant nr IV
Ślub faktycznie był kręcony jako pierwszy, ale małżonkowie wcześniej składając oświadczenia poznawali dane identyfikujące przyszłego małżonka, co pozwalało im poznać się znacznie wcześniej przed zawarciem związku małżeńskiego.
Zgodzicie się chyba z tym, że nie sposób jest przyjąć, że biorąc „ślub w ciemno” i znając dane pozwalające na ustalenie tego, kim jest nasz przyszły małżonek, nie próbowalibyśmy jak najszybciej go poznać? No właśnie.
Która według Was teoria jest prawdziwa?
No dobra, ale nie byłabym sobą gdybym nie zaczęła się zastanawiać nad tym, co w sytuacji kiedy zostaje podjęta decyzja o rozwodzie, czyli według twórców programu, dokładnie po miesiącu trwania małżeństwa.
No właśnie i tutaj mogą zacząć się naprawdę poważne problemy, bo moim zdaniem małżeństwo zawarte w progranie jest zawarte w sposób ważny, a uczestnicy stają się małżonkami z wszystkim tego konsekwencjami. W polskim porządku prawnym nigdzie nie ma zakazu zawierania małżeństwa przez dwie zupełnie obce osoby, podobnie zresztą jak w innych systemach prawnych, bo program od wielu lat cieszy się ogromną popularnością m.in. w USA, na Ukrainie czy w Danii, skąd zresztą się wywodzi.
Lista problemów, które mogą się pojawić jest w zasadzie nieskończenie długa, ale najważniejsze moim zdaniem to:
Scenariusz nr 1
Najbardziej optymistyczny (spośród tych nieoptymistycznych).
Wyobraźmy sobie sytuację w której jeden z małżonków zażąda rozwodu, a drugi zakocha się i będzie robił wszystko, aby utrudnić jego uzyskanie np. uporczywie nie będzie odbierał pozwu wysłanego przez Sąd. Spowoduje to konieczność doręczenia mu pozwu poprzez Komornika (jeśli będziemy znali adres, pod którym mieszka) lub co gorsza ustanowienia dla niego kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu celem reprezentacji jego interesów w postępowaniu rozwodowym. Taki rozwód o ile ogóle uda się go uzyskać może trwać przez wiele miesięcy i wiązać się nie tylko ze stresem, ale i kosztami.
Scenariusz nr 2
Jeszcze mniej optymistyczny.
Przez uzyskaniem rozwodu jeden z małżonków ulega poważnemu wypadkowi i jest niezdolny do samodzielnej egzystencji. Jeśli czytaliście mój Poradnik Przedmałżeński z pewnością pamiętacie, że w takiej sytuacji otrzymanie rozwodu praktycznie jest niewykonalne – jesteśmy zobowiązani nie tylko dla alimentacji małżonka, ale przede wszystkim do udzielania mu pomocy, w tak ekstremalnej sytuacji. Nie zapominajmy osobie, którą znamy miesiąc (góra kilka miesięcy) i jest dla nas całkowicie obcą osobą.
Scenariusz nr 3
Turpistyczny. Wyobraź sobie sytuację, w której ponosisz śmierć w wypadku, a jeszcze nie zdążyłeś złożyć pozwu o rozwód.
Co w takiej sytuacji? Nie ma innego scenariusza niż ten, że poślubiony przez Ciebie, zupełnie obcy dla Ciebie człowiek albo stanie się spadkobiercą ustawowym i otrzyma znaczną część Twojego majątku albo – w nieco optymistyczniejszej wersji, kiedy zdążyłaś/eś sporządzić testament będzie miał prawo do zachowku tj. połowy z tego udziału, jaki otrzymałby po twojej śmierci, gdyby nie został sporządzony testament.
Scenariusz nr 4
Chciałabym napisać, że jest tylko hipotetyczny i ryzyko jego spełnienia jest minimalne, ale niestety nie mogę.
Ideą programu jest przecież to że dwie osoby, które są dla siebie całkowicie obcymi osobami od razu stają się małżeństwem. Składając przysięgę małżeńską nie wiedzą nic na swój temat, nie mają okazji wcześniej (przynamniej teoretycznie) ze sobą porozmawiać, ufają jedynie opinii ekspertów, którzy tak jak każdy człowiek są omylni i mogą popełnić błąd.
Sytuacje, w której eksperci dobrali dwie zupełnie nie pasujące do siebie osoby oczywiście zdarzają się i będą zdarzać – nie jesteśmy w stanie stworzyć uniwersalnego algorytmu pozwalającego na stworzenie idealnego związku. Ryzyko jakie ponoszą uczestnicy programu jest jednak znacznie poważniejsze, jak pokazuje historia programu na przestrzeni lat.
Niestety w wersji ukraińskiej programu zdarzyła się sytuacja, w której dopuszczony do udziału w programie został skrajnie niebezpieczny uczestnik, który ogóle nie powinien zostać zakwalifikowany, jako potencjalny kandydat na męża (przynajmniej moim zdaniem, gdyż nie znam szczegółów tej sprawy poza informacjami pochodzącymi z mediów). Powinny bowiem wykluczyć go chociażby wyniki uzyskane w przeprowadzanych wcześniej testach psychologiczne, które powinny wykazać w jego zachowaniu lub cechach osobowościowych szereg nieprawidłowości.
Co się taka naprawdę stało?
Szczegółowy opis tej tragedii został przedstawiony m.in. przez RMFMAX.pl:
„Nie milkną echa głośnej zbrodni dokonanej przez jednego z uczestników ukraińskiej wersji programu: „Ślub od pierwszego wejrzenia”. 37-letni Peter Bigun – prawnik – dopuścił się makabrycznej zbrodni. Z informacji publikowanych w mediach wynika, że mężczyzna udusił swoją partnerkę: 39-letnią mieszkankę Kramatorska. Po odebraniu jej życia uczestnik show pociął ciało, a jego fragmenty następnie spakował do walizki. To właśnie wspomniany wyrzucony bagaż z makabryczną zawartością został znaleziony nieopodal zakładu znajdującego się we wsi Novi Bezradychi. W środku znajdowały się również ubrania, które pomogły ustalić tożsamość ofiary (…). Bigun został zatrzymany i usłyszał zarzuty o popełnienie przestępstwa z premedytacją oraz o nielegalne posługiwanie się bronią. Jak podają media, w mieszkaniu podejrzanego znaleziono również zamrożone części ciała kobiety: w tym język i serce. Z kolei kamery monitoringu zarejestrowały, jak 37-latek nocą wyrzucał podejrzane pakunki.”
Straszne prawda? Niestety prawdziwe.
A jaka jest wasza opinia na temat programu?