Przedmałżeński niezbędnik – czyli wszystko co powinieneś wiedzieć przez ślubem, a nie masz kogo zapytać.

Decyzja o tym, że chcemy spędzić z kimś resztę życia jest zazwyczaj jedną z najważniejszych – o ile nie najważniejszą decyzją, jaką podejmujemy. Niestety bardzo często nie mając świadomości z jakimi wiąże się to konsekwencjami. Post absolutnie nie ma na celu zniechęcenia potencjalnych przyszłych małżonków do wstępowania w związek małżeński. Powstał po to, aby ułatwić im podjęcie ŚWIADOMEJ i ODPOWIEDZIALNEJ decyzji.

ZAMASKOWANY DARMOZJAD CZEKAJĄCY NA SWOJEGO NAIWNIAKA.

Zawarcie związku małżeńskiego, jeśli nie zdecydujemy się na zawarcie tzw. intercyzy (umowy ustanawiającej rozdzielność majątkową) w uproszczeniu powoduje, że wynagrodzenie otrzymywane za pracę przez każdego z małżonków staje się wspólne. Nie ma już pojęcia: „moje” czy „twoje” gdyż zastępuje jej słowo „nasze”.

Jeśli małżonkowie pracują i wspólnie pokrywają koszty codziennego życia albo pracuje tylko jedna strona, ale jest to wcześniej uzgodnione i zgodne z wolą obu stron, nie ma najmniejszego problemu i taka sytuacja jest normalna.

Gorzej jeśli po ślubie okaże się, że nasz małżonek/małżonka stroni od pracy i najlepiej czuje się beztrosko spędzając czas, konsumując nasze ciężko zarobione pieniądze, a my zamiast partnera zyskujemy darmozjada, którego potrzeby będą cięgle niezaspokojone.

Dokonując podział majątku i tak będziemy musieli oddać mu połowę tego, co zarobiliśmy, bo w świetle prawa po prostu mu się to należy. 

ŻYCIE NA KREDYT KTÓRY SPŁACI PRZYSZŁY EX.

Kolejną pułapką w która łatwo jest „dać się złapać” jest zaciąganie wspólnych kredytów. Zazwyczaj wyglada to tak, że mąż i żona wspólnie biorą pożyczkę np. na zakup domu, a kiedy przestaje się pomiędzy nimi układać powstaje problem kto, na jakich zasadach i ile ma spłacić. Ponieważ najczęściej takie zobowiązanie jest solidarne, nawet po rozwodzie i podziale majątku kredyt pozostaje i kredytobiorcy są zmuszeni solidarnie spłacać kolejne raty kredytu. 

Kiedy pojawiają się największe problemy?

Wariant 1: 

Kredyt zaciągnięty na budowę domu, który to dom następnie  zostaje przez małżonków „przepisany” na dzieci (przed dokonaniem spłaty kredytu). Nieruchomość ta nie jest już naszą własnością i często ogóle z niej nie korzystamy, bo:

a. nie chcemy (z różnych powodów);

b. nie możemy (w domu mieszka nasza była żona/mąż z dziećmi, a nasze kontakty zostają uregulowane poza miejscem zamieszkania).

W takiej sytuacji:

  1. spłacamy kredyt i nie korzystamy z nieruchomości,
  2. jeśli nie jesteśmy w stanie (z różnych przyczyn) spłacać kredytu i sprawa trafia do komornika egzekucja jest prowadzona z całego naszego majątku;
  3. jeśli nasz były małżonek nie spłaca połowy zobowiązania jesteśmy zmuszenie spłacać raty w całości, zaś uzyskanie zwrotu od byłego małżonka, może okazać się niemożliwe.

Wariant 2:

Wspólnie uzgodnimy, że dom po podziale majątku w całości zostanie przyznany drugiemu małżonkowi i to on przejmie na siebie zobowiązanie do spłaty całości kredytu.

Wydaje się rozsądnym rozwiązaniem? Bo takie jest. Trzeba jednak pamiętać,  że bank może nie wyrazić zgody na taką zmianę umowy – zwłaszcza, że w ten sposób z dwóch zobowiązanych do zapłaty osób, pozostaje jedna, co dla banku zawsze będzie niekorzystne.

To jedynie przykładowe warianty – a jest ich znacznie więcej.

PREZENT „OD MAMUSI” TEŻ JEST WSPÓLNY.

Dostajecie prezenty od rodziny – rodziców, dziadków, rodzeństwa?

Z doświadczenia wiem, że zdarza się to bardzo często – zwłaszcza, kiedy młodzi małżonkowie „idą na swoje” i potrzebują wsparcia finansowego na budowę domu i „usamodzielnienie się”.

Co jednak w sytuacji kiedy dochodzi do rozwodu, podziału majątku i wzajemnych rozliczeń?

Prezenty które małżonkowie otrzymali po ślubie zasadniczo są wspólne, bo zostały podarowane „dla małżonków”, a zatem ich wartość dzieli się na pół – niezależnie od tego czy były prezentem od rodziców czy teściów.

No chyba, że nasi bliscy wyraźnie wskażą iż jest to np. „darowizna jedynie dla córki/syna”  co jak pewnie wiecie zdarza się niezwykle rzadko, a i tak nie mamy pewności, że takie prezent zostanie uznany za wchodzący jedynie w skład majątku osobistego, który nie podlega podziałowi.

BEZ ROZWODU ZA TO Z DZIECKIEM (NIE SWOIM).

Paremia rzymska, która zna chyba każdy wskazuje: matka jest zawsze pewna, ojcem jest zaś ten, na którego wskazuje małżeństwo”.

Co to znaczy w praktyce – najlepiej zobrazuje to krótki przykład.

Zofia wniosła sprawę o rozwód z Mariuszem  i w trakcie sprawy o rozwód związała się z nowym partnerem Zygmuntem. Sprawa o rozwód  nadal się toczy (albo niedawno się zakończyła), a Zofia zachodzi w ciążę z nowym partnerem. W świetle prawa za ojca jest uznawany jej mąż Mariusz, mimo że Zofia nie współżyje z nim od wielu miesięcy, nie zaś nowy partner będący ojcem dziecka. Żeby obalić to tzw. domniemanie ojcostwa wynikające z małżeństwa, trzeba zainicjować nową sprawę sądową o zaprzeczenie ojcostwa, w której na podstawie wyników DNA zostanie ustalone to kto faktycznie jest ojcem dziecka. Jaki płynie z tego motał – najlepiej wszystkie sprawy załatwiać po kolei – zaoszczędzi nam to bowiem nie tylko dużo stresu, ale też czasu.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ AŻ DO GROBOWEJ DESKI ALBO OSTATNIEJ DESKI.

Na początku postu napisałam, że małżeństwo to przede wszystkim ogromna ODPOWIEDZIALNOŚĆ za drugiego człowieka. ODPOWIEDZIALNOŚĆ dotyczy również sytuacji, kiedy co prawda relacja łącząca strony się rozpadła, ale nasz małżonek/małżonka znalazł się w trudnej sytuacji życiowej np. poważnie zachorował i potrzebuje naszej pomocy.

Jest to jedna z sytuacji, w której Sąd nie orzeknie rozwodu nawet jeśli małżeństwo stron się rozpadło.  Sprzeciwia się temu bowiem DOBRO DRUGIEGO MAŁŻONKA, chyba że wyrazi on zgodę na rozwiązanie małżeństwa i będzie miał inne, bliskie osoby, które będą w stanie udzielić mu codziennej pomocy i wsparcia.

Oczywiście w takiej sytuacji powstaje obowiązek alimentacyjny drugiego z małżonków, który będzie trwał pomimo ustania małżeństwa.

OK, WEZMĘ WINĘ NA SIEBIE, TYLKO POZWÓL MI ODEJŚĆ.

Przyczyn rozpadu małżeństw jest wiele i tak naprawdę jedynie sporadycznie zdarzają się sytuacje, kiedy związek rozpada się z winy tylko jednej strony. W Polsce nie ma najmniejszego znaczenia czy zawiniłeś w 10 % czy 90% – jeśli zawiniłeś chociaż w 1%, sąd i tak orzecze rozwód z winy obojga stron, być może bowiem to ten 1% spowodował, że małżeństwo finalnie się rozpadło.

Dlatego też przestrzegam przed przyjmowaniem na siebie wyłącznej winy za rozpad małżeństwa, w sytuacji kiedy takie winy nie ma, a druga strona stawia to, jako „warunek” wyrażenia zgody na rozwód.

Dlaczego?

Zazwyczaj bowiem uzyskanie orzeczenia o winie ma na celu jedynie umożliwienie byłemu małżonkowi uzyskania alimentów na swoją rzecz, które:

  • należą się w sytuacji kiedy na skutek rozwodu pogorszyła się sytuacja życiowa małżonka „niewinnego” (czyli praktycznie zawsze, bo samo życie w pojedynkę czyni je droższymi i automatycznie sprawia, że dochodzi do pogorszenia sytuacji finansowej rozwiedzionego);
  • mogą być alimentami płatnymi aż do przysłowiowej „grobowej deski” – jeśli były małżonek/małżonka nie wstąpi w nowy związek małżeński,  będziemy zmuszeni do jego/jej utrzymywania przez całe życie;
  •  mogą być dochodzone już po zakończeniu sprawy o rozwód –  nawet jeśli małżonek/małżonka w trakcie sprawy o rozwód nie będzie dochodził zapłaty alimentów, może wnieść o ich zasądzenie nawet po kilku latach od zakończenia małżeństwa – i alimenty takie otrzyma.

Reasumując powiem tylko, że małżeństwo to piękna, wspólna decyzja i droga, niemniej jednak warto jest podchodzić do niego ŚWIADOMIE i ODPOWIEDZIALNIE.

1 thoughts on “Przedmałżeński niezbędnik – czyli wszystko co powinieneś wiedzieć przez ślubem, a nie masz kogo zapytać.

  1. Pingback: Kojarzysz program "Ślub od pierwszego wejrzenia"? Koniecznie przeczytaj. - Kancelaria Adwokacka Rymarowicz Kraków, Skawina, Wieliczka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *